Świętujemy, więc TORT musi być, a że to najbardziej radosne i wiosenne święta przygotowałam oczywiście kwiatowy, choć nie do końca tradycyjny tort.
Składają się na niego dwa rodzaje babeczek: czekoladowe i cynamonowe ozdobione w stylu angielskim cukrowymi kwiatami. Żonkile, narcyze, piwonie, stokrotki oraz kiście liliowego bzu okrywają babeczki na kolejnych piętrach świątecznego tortu.

Większość kobiet pewnie skłoni się ku twierdzeniu, że butów nigdy dosyć, a zwłaszcza, kiedy są to TAKIE buty.
Dzisiejszy kawałek pochodzi ze słodkiego pudełka wyjątkowych butów - absolutne "must have".
Bo elegancja przede wszystkim.

O miłości bezwzględnie powiedziano już wszystko, podobno nawet istnieje ;).
I zgodzą się ze mną ci, którzy jej doświadczyli, a może wciąż doświadczają i ci, co nadal żyją nadzieją, że gdzieś, kiedyś...
Dzisiejszy kawałek pochodzi z serca, ma subtelny kawowy aromat i tonie w kwiatach - w sam raz na Walentynki.

Nie wiem jakie kwiaty najbardziej lubiła moja babcia, nie zdążyłam jej o to zapytać, ale radosne bratki pasowały mi najbardziej. Są wytrzymałe jak Ona, na skrawku skalistej ziemi, wątła łodyga dźwiga wielki kwiat i wystarczy kropla deszczu, by rozkwitł.
Dzisiejszy kawałek jest częścią łąki, na której specjalnie dla Babci, zakwitły słodkie bratki.

Nie miałam szansy poznać żadnego z ojców moich rodziców, ale kiedy widzę jakim dziadkiem dla moich dzieci jest mój tato, słowo "Dziadziuś" staje się ciepłe, miękkie i emanuje radością na na samą myśl, że właśnie puka do drzwi.
Może koło, może klapa? Dzisiejszy kawałek pochodzi ze słodkiego "Malucha" - specjalnie dla Dziadka, bo to Fiat 126p był jego pierwszym samochodem.

Zawsze szczególnie przeżywamy okres przygotowania do Świąt. Od kiedy moje córki były w stanie utrzymać foremki w rączkach, piekłyśmy i ozdabiałyśmy świąteczne pierniczki - tak jak pamiętam to z dzieciństwa. Z czasem dołączały do nas dzieci przyjaciół i koleżanki, aż w końcu piekłyśmy pierniki co weekend, zaczynając od połowy listopada, żeby z każdym móc spędzić tych kilka magicznych chwil. To przepis na klasyczne pierniki, które po upieczeniu są twarde i potrzebują kilku dni w chłodnym pomieszczeniu, by nabrać wilgoci z powierza. Ma to jednak swoje dobre strony...