To Halloween. Nie wiadomo co czai się za rogiem: zombi, potwory..., więc może zostaniesz. Zapraszam na poncz, wciąż jeszcze dymi, ale skąd te oczy???
Częstuj się, tylko uważaj na podstępne, acz słodkie duszki - nie wszystkie są dziś w dobrym nastroju.
I strzeż się nietoperzy, są wszędzie.
Dzisiejszy, nieco spróchniały kawałek trumny pachnie czekoladą i ocieka wiśniową krwią. To doskonałe połączenie na tę okazję.
Jak zrobić na Halloween w kształcie trumny
W prostokątnej blaszce upiekłam biszkopt czekoladowy z potrójnej porcji składników. Ostudziłam, przecięłam na cztery warstwy i każdą z nich nasączyłam od wewnątrz (środkowe z obu stron) mieszaniną 1/2 szklanki wody 3 łyżek syropu wiśniowego i kieliszka (50ml) wiśniówki.
Biszkopty przycięłam na kształt trumny, umieściłam na prostokątnej podkładce i przełożyłam kremem mascarpone. Pierwsza od spodu warstwa kremu pozostała czysta, na drugiej ułożyłam odsączone z nalewki wiśnie (trzeba upewnić się, że nie ma w nich pestek), a trzecią artystycznie zachlapałam wiśniówkową galaretką. W Połowie szklanki wiśniówki rozpuściłam 2 płaskie łyżeczki żelatyny a kiedy zaczęła tężeć, łyżeczką rozlałam ją po kremie.
Przed nałożeniem lukru plastycznego ostatecznie uformowałam tort za pomocą kremu maślanego i schłodziłam kilka godzin w lodówce.
Pierwszą warstwa lukru w kolorze białym okryłam tort razem z podkładką, na której wyryłam wzór kamiennej posadzki.
Potem pomalowałam ją brązowym i czarnym barwnikiem spożywczym.
Do kompletu brakuje tylko świec. Uformowała je z lukru plastycznego w kolorze czarnym a na ich szczycie "zapaliłam" słodkie płomienie.