Duchy, mary, potwory i inne koszmarne istoty wkrótce nawiedzą nasze domy. W tę jedyną, najstraszniejszą noc w roku nie sposób zmrużyć oka, więc zróbmy Halloween'owe przyjęcie. Dzisiejszy kawałek potwora, jak na potwora przystało, ma zupełnie czarne, acz waniliowe wnętrze, nie sposób go jednak nie kochać, kiedy roztacza wokół, ten cudownie mleczny zapach oreo.
"Potworna Księga Potworów" z przygód Harrego Pottera, to ukoronowanie strasznego przyjęcia, przed nim jednak na stole zagoszczą palce wiedźmy, strasznie łamliwe francuskie kosteczki a nawet pieczone jelita. Mniam, mniam.
Zostaje już tylko stworzenie potwornego klimatu wyjątkowymi dekoracjami - mam kilka propozycji w sekcji "dekoracja stołu".
Wszystkiego strasznego ;)
Jak zrobić tort w kształcie potwora na Halloween
W prostokątnej formie 25cm x 35cm, z jednej i pół porcji składników upiekłam czarny biszkopt waniliowy. Po wystudzeniu przecięłam go na dwie warstwy i każdą z nich nasączyłam od wewnętrznej strony słodzonym mlekiem kondensowanym rozcieńczonym zwykłym mlekiem w stosunki 1:1.
Pierwszą warstwę biszkopta położyłam na podkładce nasączoną częścią do góry i przykryłam połową kremu mascarpone Oreo.
Z pojedynczej porcji ciasta w formie (25x35) upiekłam ciasto kakaowe, z którego wycięłam krążki o średnicy 7 cm, nasączyłam mlekiem i ułożyłam na kremie.
Tort zakończyła druga połowa kremu i druga warstwa czarnego biszkopta.
Ze skrawków ciasta kakaowego pozostałych po wycięciu krążków uformowałam na środku czoło potwora z czterema otworami na wielkie czarne ślepia.
Ciasto włożyłam na kilka godzin do lodówki.
Przed nałożeniem dekoracyjnej warstwy lukru plastycznego, ostatecznie uformowałam tort za pomocą kremu maślanego. Ciasto ponownie schłodziłam aż krem zastygł.
Budowanie dekoracji rozpoczęłam od rozwałkowania lukru plastycznego w kolorze ecru i ułożenia go na całej powierzchni tortu.
Brzegi książki sfrezowałam nieco falistą rurką i postarzyłam, przecierając je pędzlem z odrobiną czarnego barwnika.
Potwór musi mieć potworne zębiska. Uformowałam je z białego lukru a następnie zohydziłam nieco czarnym i żółtym barwnikiem ;). Po wyschnięciu przykleiłam na czerwone dziąsło.
Po umieszczeniu na miejscu dolnej szczęki potwora i jęzora, przykleiłam dolną część okładki - pasek brązowego lukru o smaku czekoladowym, zakończony ręcznie formowanymi strąkami. Ostateczny, odstający kształt nadały im kawałki papierowych ręczników, którymi je podparłam, póki nie wyschły.
Od góry umieściłam górną szczękę i całość przykryłam płachtą brązowego lukru również zakończoną strąkami - to górna okładka.
Oczodoły wymodelowałam narzędziem z kulistą końcówką i umieściłam w nim ogromne, czarne ślepia.
Ostro zakończonym patyczkiem zrobiłam pod oczami trzy otwory - to nozdrza.
Została już tylko sierść, bo w końcu każdy szanujący się potwór powinien mieć kłaki, uzyskałam je przeciskając lukier przez praskę z małymi otworami a następnie przykleiłam do okładki.