Każdy, kto w najbardziej nieoczekiwanym momencie potrzebował chusteczki, lub narzędzia zbrodni wie, że kobieca torebka nigdy nie zawodzi. A jeżeli do tego jest stylowa i elegancka - czego chcieć więcej.
Dzisiejszy kawałek klasycznego Louis Vuitton rozkosznie kusi aromatem czekolady i jest pełen niespodzianek.
Zaprojektowanie toru idealnego, to najtrudniejsza część uszczęśliwiania. Czasami znasz kogoś całe lata, a tak trudno przywołać z pamięci szczegóły. Jaki jest jej ulubiony kolor, co wywołuje w nim prawdziwą, dziecięcą radość, jaka pasja rozpala jej duszę i nie pozwala zasnąć całymi nocami. Czasami trwa to bardzo długo, a czasami jest jak rażenie pioruna i już wiem, co poczuje, kiedy go zobaczy.
To uczucie jest bezcenne.
W wyborze pomogła starsza siostra - dokładnie wiedziała co i jak, reszta to już bułka z masłem, a raczej "kawał ciacha" ;).
Można by powiedzieć, że wszystko zaczęło się od deski, choć to raczej drewniana półka.
Z czekoladowego lukru przygotowałam "deski", które utworzą jadalną imitację drewna. Do brązowej masy dodałam nieco lukru w innych kolorach i delikatnie zagniotłam, a następnie rozwałkowałam zanim kolory się ujednoliciły. Z masy wycięłam jednakowej szerokości pasy i odcisnęłam na nich słoje. Po lekkim podeschnięciu wykleiłam nimi grubą, prostokątną podstawkę pod tort.
Jak zrobić tort dla dziewczynki torebka Louis Vuitton
W prostokątnej blaszce o wymiarach 30x40 cm, z podwójnej porcji składników upiekłam biszkopt waniliowy, który przekroiłam na dwie, dość grube warstwy. Każdą warstwę nasączyłam od środka nieco rozcieńczonym ajerkoniakiem.
Z połowy ciasta uformowałam dolne piętro: spodni biszkopt nasączoną częścią do góry, na to solidna warstwa kremu mascarpone, w którym zatopiłam kawałki mlecznej czekolady oraz kleksy karmelu i na wierzchu biszkopt nasączoną stroną do środka.
Drugie piętro powstało podobnie z tą jednak różnicą, że zamiast czekolady oraz karmelu na warstwie kremu ułożyłam cieniutkie, korzenne pierniczki.
Po kilku godzinach chłodzenia tortu, na każde piętro nałożyłam warstwę kremu maślanego i ponownie schłodziłam. Górne piętro umieściłam dodatkowo na dociętej podkładce, dzięki czemu konstrukcja torebki będzie stabilniejsza.
Dekorację rozpoczęłam od okrycia lukrem plastycznym obu pięter tortu. Głęboki brązowy kolor nadaje mu wchodząca w jego skład czekolada. Czujecie ten zniewalający zapach - to najsłodsza torebka na świecie.
wzór graficzny LV namalowałam ręcznie złotym barwnikiem spożywczym na całej powierzchni torebki. Osobno Wykonałam również uszy z maszynowymi ściegami.
Torebkę "zamknęłam" od góry zamkiem błyskawicznym, a do bocznych krawędzi "przypięłam" mocowania na lukrowe guziki.
Zapraszam na film, na którym zobaczycie jak powstał ten wyjątkowy tort.
Jeżeli masz pytanie, napisz do mnie w komentarzu, chętnie służę pomocą.